Kategorie
Blog

Czas próby.

Od kilku lat startuję w biegu WINGS FOR LIVE WORLD RUN.

W tym roku też chciałabym wziąć udział. Cudem wskoczyłam na listę poznańskiej imprezy, mam już rezerwację pobytu. Organizacyjnie wszystko gotowe, pozostało mi poprawić kondycję, koordynację i tempo chodu. Może poprawię swój rekord tj.360m.Bardzo się cieszę, że ponownie wystartuję w Poznaniu, panuje tam niepowtarzalna atmosfera, tworzona przez tysiące fantastycznych ludzi.

Bieg startuje 5 maja, mało czasu pozostało na poprawę wydolności mojego organizmu. Nastał czas intensywnego treningu, na rowerku ręczno-nożnym (zwanym Stefciem)rozciągam i wzmacniam mięśnie wszystkich kończyn.

Pomocna w realizacji teraźniejszych zadań fizycznych stała się Luna. Aktualizacja  programu wymaga ode mnie bardziej sprecyzowanych ruchów(siła,czas,refleks=koordynacja).Bardzo motywujące zajęcia. Dziękuję.

Wsparciem dla mnie jest mój osobisty wyjątkowy asystent-Bulli. Towarzyszy mi podczas wszystkich domowych zajęć, udzielając wskazówek podczas ćwiczeń.

Kategorie
Blog

Moja najukochańsza  Megunia.                                            

 Odeszła, bo musiała, nie miała siły walczyć ze starością. Dzielna była BARDZO, do końca, we wrześniu miałaby szesnaście lat.                       

Czy można płakać rozpaczać po cichu?!Taaaaaaaaaak! Tak sobie cichutko płaczę wspominając nasze wspólne życie.                               

 Była ze mną, na dzień dobry, na dobranoc, na fitnessie, przy nauce, przy bufecie i tak bardzo mnie pilnowała.

Zawsze grzała mój fotel, łóżko, sprawdzała czy jest odpowiednie dla mnie. Dużo rozmawiała, mruczanda jej  już mi brakuje. Mądra była, wszystko rozumiała, bardzo ostrożna w uczuciach, ja mogłam wszystko, pozostali musieli uważać, myślę, że zwyczajnie chroniła mnie.

                                                                                                    Pierwsza siedziała w walizce, gdy pakowałam się w podróż, dla niej nie było innej opcji, jechała z nami. Śliczna była, miała najpiękniejszy profil.

        Odeszła w piątek 21 lipca 2023r.o 18.45,malutka z wielkimi oczami,  w których czytałam, że to już ten czas. Ja tak bardzo nie chciałam, tak bardzo! W życiu nie miałam takiej kumpeli, wszystko wiedziała, zawsze była blisko i nikomu nigdy nic nie powiedziała. Przy Megutce wszystko wydawało się do zrobienia, co tam wstać rano dzień w dzień, już siedziała nos w nos patrząc swoimi przepięknymi miodowymi(tak mama je określała)oczami. Śniadanie w sumie wspólne, każda w swoim talerzu, smakołyki różne, ale wspólne. Czekała na mnie wyczekując w oknie jak wracałam z zajęć. Chociaż na chwilę musiałam drapnąć w ucho, uwielbiała bawić się moimi sznurówkami w dopiero co zdjętych zdjętych butach.

 Zerkam, rozglądam się za Megunią, wierząc, że ujawni się, powyciera w moje nogawki. Niestety, nie wychodzi. Nie czuję ulgi w myślach ,że każdy w swojej kolejce kiedyś odejdzie, jakoś nie czuję!!!!

Dziękuję Megusiu za wspólne spędzone chwile z Tobą.                 Zastanawiam się teraz, kto właściwie był opiekunem dla kogo?         Ja Twoim, czy Ty Meguto moim?!

Kategorie
Blog

Historia Polski w klockach Lego-intrygująca wystawa.

Do Poznania pojechałam m.in. w konkretnym celu, pobiec dla skrzydeł, poprawić swój poprzedni rekord. Dałam radę o czym napisałam w ostatnim wpisie.

 W jednym z pawilonów Targów Poznańskich od kilku lat otwarta jest wyjątkowa wystawa . ”Historia Polski w klockach Lego”. Podstawowym budulcem obiektów udostępnionych w ekspozycji są klocki lego, miliony klocków lego.

Moje pokolenie wychowywało się na tych precyzyjnych układankach, ja niestety nie . Męczyły mnie te wielogodzinne nasiadówki, zdecydowanie wolałam coś bardziej aktywnego np. taniec. Jednak od zawsze lubiłam historię, więc zaintrygował mnie oryginalny sposób jej przedstawienia. Ważne wydarzenia historii Polski zbudowane klockami Lego- w malutkiej formie.

Niesamowite wrażenia, olbrzymie makiety przedstawiające jedne                z ważniejszych wydarzeń naszej historii. Bitwa pod Grunwaldem, morska bitwa pod Oliwą (ruch sterem zmieniał pogodę), bitwa pod Monte Casino (wyjątkowa inscenizacja), wsparte o wrażenia audio- wideo.

Nie chcę za dużo zdradzać, powiem krótko, jeżeli wasze drogi dotrą do Poznania polecam szczerze to miejsce. Przedstawiony klasztor Jasnogórski, Sukiennice, Bazylika oraz Wawel w oprawie audiowizualnego ataku smoka wawelskiego ziejącego ogniem.

Wiele rekwizytów dostępnych dla odwiedzających, z jednym wyjątkiem- nie wolno dotykać klocków. Przede mną wystawę zwiedzała grupa dzieci, ku mojemu zaskoczeniu było widać ich ogromne zainteresowanie, również z kart przeszłości Polski. Osoby oprowadzające po galerii w ciekawy sposób łączą strony naszej historii z historią powstawania każdej z makiet.

Wyjątkowe miejsce, zwiedzanie zajęło mi około dwóch godzin.                Nie ujawniam szczegółów, trochę trudno opisać wrażenia słowami. Trzeba to zobaczyć na własne oczy. Polecam.

Kategorie
Blog

Światowy bieg dla wszystkich-ja dałam radę Ty też możesz.

Mimo przenikliwego zimna, gorące minuty przeżyłam w Poznaniu na starcie  w biegu „Wings for life world run”-Skrzydła dla życia światowy bieg. To co miałam na sobie ładnie ukształtowało moją „sportową sylwetkę”, w trakcie biegu-chodu było już cieplej. Nie miałam, pojęcia że ta impreza cieszy się takim wielkim powodzeniem. Centrum dowodzenia całej akcji oraz początek biegu miał miejsce na terenie słynnych Targów Poznańskich. Nie ukrywam  na początku ogarnął mnie strach widząc masę ludzi-osiem tysięcy uczestników biegu plus następne rzesze wiernych i dzielnych kibiców.

Po chwili złapałam drugi oddech, znalazłam się w gronie fantastycznych ludzi. W dzisiejszych czasach trudno wśród nas znaleźć uśmiech ,radość, otwartość ,szczerość i bezinteresowność. Trudno mi określić słowami uczucie jakie towarzyszy nam  w momencie:  ZROBISZ COŚ DLA KOGOŚ KIEDY ON SAM TEGO ZROBIĆ NIE MOŻE. Jestem dumna w imieniu nas wszystkich. Trudno mój udział zakwalifikować do typowego biegu, ale uwierzcie mi atmosfera towarzysząca imprezie dodaje skrzydeł, niestety moja Gosia nie nadążała za mną. Pierwsze dwieście metrów pokonałam na wózku ponieważ był to dystans niezaliczany   do wyników(swojego rodzaju  rozgrzewka  przebieżka).Po niej zapewne moje nogi byłyby już trochę miękkie. Dlatego mój bieg chód zaczęłam od rzeczywistej  linii startowej. Po drodze(dla uważnych widoczni na filmiku)miałam okazję poobserwować chód  w egzoszkielecie. Dajcie spokój, to sprzęt dla Arnoldów,  raz ,że mnie to rusztowanie przygniotłoby do ziemi, po drugie nie ruszyłabym     z miejsca. Zdecydowanie wolę mojego nowego prowadzącego Blumen-a.      Na całej długości trasy towarzyszyli nam wierni kibice z owacjami i szczerym dopingiem. Pokonałam 360 metrów w 22min.i mam swój nowy, wyjątkowy rekord, to ja  pierwsza mijałam mobilna metę -auto prowadzone przez Pana Adama Małysza.

Bonusem po biegu była dla mnie króciutka rozmowa ze zwycięzcą biegu w Poznaniu i zdobywcą drugiego miejsca na świecie Darkiem Nożyńskim , jest  bardzo pozytywnym i otwartym człowiekiem.

Imprezę skończyliśmy dość nietypowo. Ja mijając metę pierwsza byłam ostatnia, Darek  metę mijał ostatni a został liderem. Jakby nie patrzył wszyscy zostaliśmy zwycięzcami, każdy otrzymał medal pamiątkowy . Piękne podziękowania i szczere gratulacje dla organizatorów tej masowej imprezy.                                                                                                                              W Poznaniu chciałam pobiec ten jeden raz, ale obawiam się ,że gdy tylko odblokują listę startową w przyszłym roku, będę próbowała się zapisać.                Jak ja mogę to Ty tym bardziej.                                                                     Do zobaczenia.

Kategorie
Blog

Do biegu gotowi…start.

Każdy z nas w swoim życiu ma czas, który jest trudno ogarnąć. Dodatkowe zajęcia kradną czas i dezorganizują kalendarz wydarzeń dnia codziennego. Przepraszam za zbyt długą ciszę na moich łamach, poznając powody jej trwania wiem, że mi wybaczycie.

                     

                                                                                                                            Od kilku miesięcy nabieram formy i mięśni na bieg WINGS FOR LIFE- WORLD RUN 10 EDYYCJA- „biegnę” 7 maja (niedziela)2023br.- start o 13-tej.w Poznaniu. Jest to idealna pora na spacery, czy mogę liczyć na wasze wsparcie? Będzie moja relacja na żywo, wystarczy ,że zalajkujecie. Mile widziane zdjęcia w komentarzach. Już teraz serdecznie dziękuję za wirtualne kibicowanie. Dlaczego Poznań?!Jest szansa, że popracuję z egzoszkieletem, zobaczymy. Teraz startuję w asyście mojego osobistego bioszkieletu tj.Gosi. Mam w planie poprawić swój rekord, ale już teraz czuję się medalistką bez względu na wynik.                                               

O moją kondycje fizyczną w Koszalinie zadbały panie fizjoterapeutki, Beacie, Asi, Agnieszce, Kamili, Karolinie Gosi i Maji i innym bardzo serdecznie dziękuję. Mam okazję trenować na różnym sprzęcie, pisałam o tym w poprzednich wpisach. Ostatni czas spędzam z nowym kumplem-Blumenem (pionizator aktywny), po 40 minutowym spacerze jestem zmęczona, czuję każdy kawałek własnego ciała. Nie śmiejcie się, jest to trudne do przekazania uczucie. Zadyszka, szybkie bicie serca, wypieki na policzkach, nogi stają się miękkie jak  z waty, pokonuję krok po kroku- pomimo niemocy idę dalej. Chwilo trwaj i tyle. Dobrze się czuję po tzw. spełnieniu i realizacji planów, ale to chyba tak ma każdy z nas.                                                                                                                              Pakuję bagaż i do zobaczenia w Poznaniu.

Kategorie
Blog

Sylwester 2022 w teatrze.

Zacznę od tego, że w roku 2022 zakupienie biletów na coroczną imprezę w naszym teatrze graniczyło z cudem. Udało się z listy rezerwowej, ale na przyszłość muszę dokonywać wcześniejszej rezerwacji. Warto było ,bo po raz kolejny ubawiłam się po pachy. Publiczność nie zawiodła, widownia wypełniona do ostatniego miejsca.

” Stosunki na szczycie” to lekkie, zabawne przedstawienie                  w angielskim stylu oparte na komedii pomyłek, dowcipnie (jak zawsze) odgrywane przez naszych koszalińskich aktorów. Treści sztuki nie zdradzę, ponieważ na scenie dużo się działo i trudno jest ją w skrócie opowiedzieć, ale serdecznie zachęcam idźcie.

W przewie spektaklu na scenę z wielkim bukietem wspólnych życzeń dla wszystkich wkroczył dyrektor Bałtyckiego Teatru Dramatycznego, dziękując publiczności za piękną (liczną) współpracę(udział). Dla wszystkich gości przygotowano słodki prezencik    z bąbelkami.

Toast i życzenia noworoczne tym razem były dla mnie niezwyczajne, bo w samochodzie w drodze do domu, ale jednak ciekawie. Po drodze mijałyśmy grupki bawiących się ludzi. Dobrze, że w tak trudnych czasach potrafimy znaleźć jeszcze dla siebie i bliskich chwile radości, szczęścia i miłości.

Kategorie
Blog

„Zdążyć z miłością”,spełnia również marzenia…

Jaką wielką radość i przepiękne chwile przeżyłam w ostatni piątkowy wieczór, dzięki fundacji „Zdążyć z Miłością” .W koszalińskiej filharmonii zaśpiewał z dedykacją miłości w tytule Andrzej Piaseczny. Listy patronatów i sponsorów niestety nie byłam w stanie zapamiętać, ale bardzo, bardzo wszystkim dziękuję.

Widownia wypełniona była do ostatniego miejsca, zabawa, wspólne śpiewanie  i taniec pozytywnie zaskoczyło nas wszystkich. Licytowano obraz, który  w bonusie w podziękowaniu zawierał  osobisty uścisk dłoni Andrzeja Piasecznego. Niestety, nie był w moim zasięgu.

Może następnym razem…

Kategorie
Blog

Kuleczki w dłoniach.

Ostatnie tygodnie intensywnych treningów, pobudziły moje „zapomniane” mięśnie i zwyczajnie wywołały ich ból. Wielkim wsparciem dla moich zmęczonych części ciała jest masaż w wykonaniu Gosi-specjalistki. Znamy się od kilkunastu lat i  Gosia wie gdzie musi mnie ucisnąć, albo pogłaskać, by ułatwić mi późniejsze  ćwiczenia. Wielkie dziękuję.

Kategorie
Blog

Dzisiaj rozgrzewka-w przyszłości sprawdzian?

Jestem po szóstym treningu na bieżni w „objęciach” Ricarda-chodzika, na poziomie: w ciągu dziesięciu minut, stawiam 200/220 kroków i pokonuję około 50 metrów. W dniu zajęć wykonuję trzy takie „przebieżki”, czyli w ciągu 30 minut pokonuję blisko 150 metrów. Od dwóch lat ”biegam „ –WINGS FOR LIVE WORLD RUN i chciałabym również wziąć udział w przyszłorocznej  imprezie, poprawiając mój rekord,196 metrów w 32 minuty(przy dużej współpracy z moim osobistym bio -egzoszkieletem tj. Gosią). Masowy bieg organizowany jest w maju, mam pół roku na poprawienie wyniku, jednak( jak dam radę) to trochę na innych warunkach. Gosia pobiegłaby ze mną, ale ramię w ramię- obok mnie. Tak zwyczajnie każda z nas osiągnęłaby swój rekord. Wiem, że to bardzo poważne wyzwanie, ale… Coś we mnie się zmienia, zaczęłam czuć własne ciało. Prawa ręka stała się aktywniejsza, taka normalna- wykonuję nią bardzo subtelne i precyzyjne ruchy.Łapię się na tym,  że wielką frajdę sprawia mi jednoczesne unoszenie nóg dość wysoko z prostymi kolanami. Rozruszałam się, to za dużo powiedziane, ale mogę swobodniej ruszać głową, obracać się na boki, lewa ręka jest mniej spastyczna, mniej obolała. Dla mniej wtajemniczonych spastyczny mięsień boli i to bardzo. Nie uwierzycie jak wielką radością jest po dwudziestoletniej przerwie, ponownie na stojąco wziąć prysznic. Malutkie kroczki, których może nie widać, ale sprawiają, że stałam się  ciekawa przyszłości, również tej najbliższej. Bardzo fajne uczucie, już dzisiaj czekam na to co pokaże jutro.

Kategorie
Blog

Lewa, prawa i do przodu- jest siła, jest moc.

                           

Po wakacjach moje zajęcia na sali rehabilitacyjnej nabrały jeszcze innego, większego tempa. Kto by pomyślał? Stawiam na bieżni swoje pierwsze(bardzo koślawe)kroki. Dzieje się i to niemało.                                              Przed sobą mam duży ekran, na którym kontroluję swój chód. Dobrze pomyślane, widzę czas i ilość pokonanych kroków a przede wszystkim siłę swoich nóg. Kroki stawiam z różnym obciążeniem, muszę to poprawić, wytrenować. Nie ukrywam, są to ćwiczenia wymagające dużego skupienia i spójności moich ruchów. Czasami spóźniam lewą nogę, chwilami głowa staje się za ciężka, a lewa dłoń nie ma siły podtrzymać mojej i tak słabej stabilności. Mięśnie słabną po siedmiu minutach, nogi uginają się pod ciężarem ciała, ale…    

JA NIE CHCĘ PRZESTAĆ CHODZIĆ.  

                                                                                                                                           W czasie zajęć najbardziej ucierpiała lewa ręka, ale po skutecznych zabiegach ból ustąpił.

                                                                                                                                          Jestem gotowa do następnych zajęć.